Woreczki na bieliznę

Hura! Zupełnie przypadkiem, nieco przy okazji, udało mi się uszyć w końcu dla siebie woreczki na bieliznę!:) I na dodatek zdążyłam z ich uszyciem przed podróżą, przy okazji której nie omieszkałam ich wykorzystać.

No dobrze, może i to wydarzenie nie było do końca przypadkowe, a wręcz przemyślane i zaplanowane tak, żeby tym razem uszyć ich na raz tyle, żeby nie oddawać wszystkich w prezencie, a zostawić coś i sobie. W związku z tym, mimo że czas naglił, od razu wykroiłam ich docelową ilość (w sumie pięć) – nauczona doświadczeniem, wiedziałam, że gdybym odłożyła tę czynność na później, materiał mógłby jeszcze długo leżeć nietknięty. W pierwszej kolejności „uporałam” się z prezentem, a gdy już nabrałam wprawy – uszyłam woreczki dla siebie;-) Oczywiście wolałabym podarować te ładniejsze, ale niestety nie zdążyłabym ich wręczyć na czas…

Woreczki powstały na podstawie wykroju i instrukcji dostępnych na Craftsy. Uszyte są z dwóch warstw materiału: część zewnętrzna z cienkiej, fioletowej bawełny w delikatny wzorek, wnętrze natomiast z lawendowej podszewki. Troczki również uszyłam z tych samych tkanin – dla urozmaicenia i rozróżnienia woreczków, część z tkaniny zewnętrznej, część z podszewki. W każdym woreczku są dwa długie troczki, przewleczone przez całość obwodu i zawiązane na supełek. Trochę ciężko to opisać, ale metoda jest tak sprytna, że wystarczy pociągnąć za oba troczki w przeciwnych kierunkach i woreczek się zaciska – nic już nie trzeba wiązać.

Woreczki na bieliznę

Jak wspominałam, przetestowałam już woreczki w podróży i, jeśli o mnie chodzi, sprawdzają się o niebo lepiej, niż foliowe reklamówki. Nie drą się, nie zanieczyszczają środowiska, no i ładnie wyglądają, również w szufladzie!

Skomentuj

Dodaj komentarz