Jest, i to właściwie od kilku tygodni, w ciągu których dał już nieźle popalić;-) A noworodki to miały podobno tylko jeść i spać… Wcale tyle nie śpią i, co gorsza, nie dają spać innym. Za to dużo płaczą i ogólnie wywracają życie do góry nogami. A przynajmniej egzemplarz, który nam się trafił;-)
Moją przygodę z szyciem zaczęłam dawno temu. W dzieciństwie przyglądałam się, jak szyje mama, później przejęłam jej maszynę do szycia i próbowałam sama. Pierwsze modele szyłam z burdą, zajmowało mi to mnóstwo czasu i zupełnie nie miałam pojęcia, dlaczego mi nie wychodzi. Dopiero dużo później (i relatywnie całkiem niedawno) zaczęłam poznawać podstawy konstrukcji i nauczyłam się dopasowywać wykroje do własnej figury, a nawet sama je tworzyć.