Jesienny komplet – dziecięce czapki i chustki z dżerseju

No tak, za oknem już zima, sypie śnieg, a ja tu wyskakuję z takim tematem… Dobrze, że chociaż w kalendarzu (choćby tylko ten jeden dzień) jeszcze jesień i listopad;-) Na usprawiedliwienie, od razu i na zapas, publicznie się wytłumaczę, że komplecik uszyłam już nieco wcześniej, a na dzisiejszy spacer założyliśmy już coś cieplejszego:-)

Zapewne powinnam zabrać się za szycie jesiennych akcesoriów we wrześniu, a nie na przełomie października i listopada, ale pogoda wówczas nie skłaniała do podejmowania takich kroków, poza tym, chyba nie jestem zwolenniczką zakładania czapki przy pierwszym powiewie wiatru (zwłaszcza, kiedy można założyć kaptur;-))

W każdym razie, w końcu uszyłam, i to nie jedną czapkę, ale cały zestaw: dwie czapki i, do kompletu, dwie chustki – wszystko oczywiście kolorystycznie dopasowane do reszty jesiennego uniformu dwulatka (a konkretniej do kurteczki).

Zarówno czapki, jak i chustki, uszyte są z dwóch warstw cienkiej dzianiny: szarej i granatowej, przy czym granat występuje w dwóch wersjach, jaśniejszej i ciemniejszej, melanżowej.  Chciałam, aby w przypadku czapek, widoczne były oba materiały, dlatego spodnią warstwę czapki skroiłam dłuższą o ok. 1 cm , tak, aby wystawał paseczek szarego koloru.

Chustki zszyte są z dwóch trójkątów o wymiarach 60 cm x 41 cm x 41 cm, ostębnowane po wierzchu.

Do uszycia czapek wykorzystałam wykrój z magazynu Ottobre, dostępny (w rozmiarach 36 – 46) do ściągnięcia tutaj – musiałam go jednak powiększyć do obwodu głowy 50 cm. Wychodziło, że czapka powinna mieć obwód 44 cm, czyli 6 cm mniej. 6 cm przy pięćdziesięciu to 12%, czyli całkiem sporo! Bardzo bałam się, że czapki wyjdą za małe, więc przeszperałam internet, w poszukiwaniu jakiejś złotej i bezbłędnej formuły na obwód czapki, najlepiej uwzględniającej również rozciągliwość wykorzystywanego materiału, na próżno.  Zmierzyłam też kilkukrotnie czapki, które miałam pod ręką – obie teoretycznie na rozmiar 50: jedna za ciasna, ledwie wchodząca na głowę, druga z kolei wiecznie opadająca na oczy. Obydwie okazały się mieć obwód 44 cm, czyli kluczowa była rozciągliwość dziaininy. Materiały, które wykorzystałam do uszycia swoich czapek były w miarę pośrodku – nie tak rozciągliwe, jak czapka opadająca na oczy, ale bardziej elastyczne niż ta za mała. Na szczęście, moje czapki wyszły się w sam raz. Mam nadzieję, że na wiosnę będą nadal dobre!

Skomentuj

Dodaj komentarz