Odkąd, prawie 10 lat temu, kupiłam w pewnym dużym, znanym sklepie meblowym, najtańszy wówczas w ofercie, zestaw stołu i czterech krzeseł, zawsze miałam mglistą wizję, że kiedyś, w nieoznaczonej dokładnie przyszłości, odzieję w coś te siermiężne krzesła, żeby nie wyglądały tak biednie.